– Tam jest ponad tysiąc osadzonych. Właściwie codziennie ktoś ma urodziny albo inną okazję. Ich goście przychodzą pod mur z megafonami, śpiewają “Sto lat!”, organizują popijawy – mówi radny Białołęki. – Tym należy pilnie się zająć.
Źródło/Autor: Aktualności z Warszawy