Jednemu maturzyście kalkulator obliczy równanie kwadratowe, inny będzie musiał to robić ręcznie. Jeden będzie korzystał z własnego sprzętu, który doskonale zna, drugi będzie się uczył obsługi dopiero podczas egzaminu. – To nierówne traktowanie i jawna niesprawiedliwość – mówi nauczyciel chemii Karol Dudek-Różycki.
Źródło/Autor: Krakow.wyborcza.pl