Manchester City przegrało po serii rzutów karnych z Realem Madryt w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Choć miała miejsce niecodzienna w nich sytuacja. Trener "Obywateli" Pep Guardiola zdecydował się wyznaczyć do strzelania jednej "jedenastki" bramkarza Edersona. Ryzyko się opłaciło. Brazylijczyk uderzył najpewniej ze wszystkich swoich kolegów, którzy w środę podeszli oddać strzał z jedenastu metrów. To jednak nie wystarczyło…
Źródło/Autor: Portal i.pl