Była lista społeczna, długie godziny oczekiwanie, wielkie emocje. Przed białostockim urzędem miejskim przy Słonimskiej rozgrywały się sceny rodem z PRL-u. W długiej kolejce stali chętni do sięgnięcie po publiczne pieniądze po dotację do zakupu roweru elektrycznego. Maksymalnie można ubiegać się 2,5 tys. złotych dofinansowania. Wniosek należało złożyć osobiście.
Źródło/Autor: Kurier Poranny