Byli wielkimi przyjaciółmi. Na dobre i na złe. W poniedziałek, 15 maja, widzieli się ostatni raz. Chwilę później Zbigniew Kaczmarek już nie żył. Dwaj wielcy mistrzowie zdążyli się zatem pożegnać. Tym, który jako ostatni rozmawiał z naszym wspaniałym sztangistą był inny wielki przedstawiciel tej dyscypliny w Polsce – Zygmunt Smalcerz. Kiedy o tym wspominał w rozmowie z Interia Sport, do jego oczu zaczęły napływać łzy, a słowa ledwo przechodziły przez zaciśnięte usta.
sport.interia.pl