Jedna nauczycielka i 18 dzieci pod opieką, w tym kilkoro z orzeczeniami. Sytuację ratuje pani do pomocy. Do konkursu na dyrektora już drugi rok z rzędu nikt się nie zgłasza. Tak wygląda sytuacja w jedynym przedszkolu z oddziałami integracyjnymi na Pradze Północ. Podobnie może być również w innych przedszkolach w Warszawie, bo o nauczycielki i specjalistów co roku trudniej.
Źródło/Autor: Aktualności z Warszawy